piątek, 5 lutego 2016

007: Matematyka.

Z dedykacją dla Maddy.

"Ten uśmiech mógłby wygrać wojny i leczyć raka"




    Przełykam ostatni łyk kawy i biorę talerze moje oraz Angie ze śniadania. Obie się do siebie uśmiechamy. Wchodzę do kuchni i wkładam brudne naczynia do zmywarki. Uśmiecham się sama do siebie na myśl, że już jutro zdjęcia z Leónem będą na stronie. Naglę słyszę dzwonek do drzwi. Z głupim myśleniem, że to on, podchodzę do drzwi. Niestety za drzwiami jest jego dziewczyna lub... Jego była dziewczyna. Właśnie, sama nie wiem czy z nią jeszcze jest czy nie. Kobieta jest zapłakana, makijaż jest strasznie rozmazany. Wyciera pojedyncze łzy a ja patrze na nią i stoję jak słup. Co się jej mogło stać? Czy to ma związek ze mną? Skoro tu jest to raczej do ciebie. 
      - Jak mogliście mi to zrobić?!- Mówi przełykając łzy.- Przez ciebie... Przez ciebie...- Nie umiem wydusić z ciebie żadnego słowa. Patrze jak zamurowana w smutną kobietę. Współczuje jej lecz nadal nie wiem co zrobiłam. Jakoś głupio się czuje, to pewnie przez tą sesje. Przez to, że León spędza ze mną więcej czasu lub jakieś kolejna głupia stęka zazdrości. Oby to ostatnie.- León ze mną zerwał. Przez ciebie! Mój tata wybrał ciebie na sesje nie mnie! Zrujnowałaś mi życie szmato!- Krzyczy a ja z emocji zamykam drzwi. Zaczynam płakać. Emocje we mnie buzują. Nigdy nie chciałam nikomu zrujnować życia. Nie chciałam, żeby ktoś żyła tak jak ja. Źle się czuje. Muszę odbudować ich związek, muszę zrobić coś, żeby nie cierpiała. Muszę unikać Leóna.
    Wchodzę po schodach na górę i ubieram się w coś sensownego do szkoły i biorę torebkę. Słyszę dzwonek do drzwi. Drgam jak głupia. Zbiegam ze schodów i biegnę do Angie. 
      - Angie, proszę powiedz że już wyszłam.- Kobieta patrzy na mnie dziwnie i idzie otworzyć drzwi. Słyszę jak mówi, że mnie już nie ma a ja z ulgą wydycham powietrze. Uf, udało się. Kobieta przychodzi do kuchni. 
      - O co chodzi?- Pyta.
      - Opowiem ci po szkole. Teraz lecę!- Krzyczę do niej i całuje ją w policzek. Gdy dotykam klamki od drzwi które są w kuchni łapie mnie za ramię kobieta. 
      - Nie rób żadnych głupstw przez które będziesz potem cierpieć.- Mówi a ja się do niej przytulam. Może jednak odwracanie się od niego to zły pomysł? Zranię go.

    Przechodzę przez las i po chwili jestem na schodach przy szkole. Od mojego wyjścia z Leónem uwielbiam chodzić do szkoły na pieszo. Lu jest przeciwna więc jeździ sama, bo Fran i Cami jeżdżą z całkiem innej strony. Na końcu schodów widzę Verdasa. Staje w miejscu i nie wiem co mam zrobić. Jest odwrócony do mnie plecami, więc mnie nie widzi. Czeka na kogoś. Gdy się odwraca momentalnie bladnę. Potknęłam się o swoje nogi i wpadłam na ogródek szkolny. Jęczę z bólu. Naglę podbiega do mnie chłopak. Wstaje bez jego pomocy, poprawiam sukienkę i idę bez słowa. On stoi i czuje, że się na mnie patrzy. Może nawet patrzy się na mój tyłek. Stop! 
      - Violetta!- Krzyczy a ja przyśpieszam. Wiem, że go teraz ranie, ale zrobił błąd zrywając z Ann. Przecież nikomu nie była nic winna!- Co jest?- Dogania mnie i łapie za rękę.
      - Dlaczego zerwałeś z Ann!? To przeze mnie?!- Mówię prosto z mostu.
      - Zdradziła mnie.- Odpowiada krótko. Jego głos lekko zadrżał. Jezu co ja słodkiego narobiłam.- Była u ciebie? Znów kłamała...
      - Tak mi przykro.- Mocno go do siebie przytulam. On przytula mnie coraz mocniej. Cicho się śmieje do momentu gdy nie mogę oddychać.
      - León!- Krztuszę.- Nie mogę oddychać.- On mnie puszcza.
      - Przepraszam.- Mówi gdy słyszymy dzwonek na lekcje. Żegnamy się i kierujemy się do swoich klas. Głupio mi trochę.
    
    Wychodzę ze szkoły gadając z dziewczynami. Lu opowiada o Fede, zakochała się od pierwszego wejrzenia. Fran i Cami z nią o tym plotkują. A ja? Ja jak zwykle zastanawiam się - jak przez cały dzień. O tym co wydarzyło się rano. Myślę o Leónie i o moim strasznie bolącym kolanie które sobie roztrzaskałam na jakimś kamieniu wywalając się na widok Verdasa. Cicho się śmieje.
      - Violetta!- Piszczą przyjaciółki, ja drgam i patrze się na nie. One zaczynają się śmiać jak głupie. O co im chodzi?- O czym tak myślisz? O Leónie?- Mówi Fran. Uderzam ją lekko w ramię, żeby się opamiętała. Mnie i Leóna nic nie łączy i łączyć nie będzie!
      - Hej dziewczyny, o czym gadacie?- Podchodzi do nas Federico z paczką chłopaków. Szybko się tu zadomowił. Za nim idzie chłopak Fran- Diego oraz "przyjaciel" Cami- Broadway. Ludmiła natychmiastowo mdleje a on ją łapie. Wszystkie zaczynamy się śmiać. Biedna. Naglę z daleka widzę sylwetkę jeszcze jednego chłopaka, może dwóch. Z oddali widzę Andresa oraz ... Leóna.
      - Hej.- Mówią wszyscy. Spoglądam na Leóna lecz spalam się rumieńcem. Jejku co tu się dzieje. On tylko się do mnie uśmiechnął nic wielkiego.
      - Idziemy do Starbucks'a idziecie z nami?- Pyta Diego. Ja wzdycham. Muszę się pouczyć do Matematyki. Nie uczyłam się jej długo i nic nie umiem.
      - Jasne!- Mówią.
      - Ja nie mogę.- Wyjękuje. Czuje wzrok wszystkich na mnie. Czuje też jego wzrok.
      - Dlaczego?- Odpowiada Lu.
      - Muszę się nauczyć geometrii, dawno strasznie się uczyłam i mam zaległości.- Odpowiedziałam.
      - Nie daj się prosić, zajmie nam to parę minut nawet mniej. No proszę!- Krzyczy Fran. Jejku na prawdę nie mogę tego ciągle przekładać.
      - Muszę się nauczyć serio. Jutro będę mogła.- Wzdycha parę osób ja dołączam do nich, głupio trochę.
      - Mogę cię szybko nauczyć geometrii bo rozumiem ją perfekcyjnie i wtedy do was dołączymy.- Mówi Verdas. Wszyscy patrzą na szatyna a on patrzy jakby miał zapaść się pod ziemię. Dziewczyny uśmiechają się szeroko do mnie a potem reszta czeka na moją odpowiedź.
      - Noo... Okey.- Dziewczyny szczerzą się jeszcze bardziej a ja patrze na mojego korepetytora, uśmiechamy się do siebie i po chwili idziemy sami do mojego domu.
    Ptaki ćwierkają na drzewach oraz wieje przyjemny wiaterek. Patrze na mojego przyjaciela i uśmiecham się sama do siebie. Cieszę się, że mamy siebie, że jesteśmy razem.
       - O czym myślisz, że się tak uśmiechasz? O mnie mam nadzieje.- Śmiejemy się. Zgadłeś.
      - O niczym specjalnym.- Odpowiadam krótko on tylko wzdycha i po chwili zaczyna mnie gilgotać.- L..León prz...przestań...- Mówię przez śmiech.
      - Mów o czym myślisz bo nie przestanę.
      - O..O.. Niczym.- On zaczyna mnie łaskotać jeszcze mocniej. Ja latam jak głupia, wyginam się jak jakaś gimnastyczka. - Dobra! Dobra! Myślę o wczorajszej sesji!- Krzyczę a on mnie puszcza. Rusza śmiesznie brwiami. Uderzam go w ramię i znów się śmiejemy. Uwielbiam go i jego poczucie humoru!
      - Wcale nie pasujesz do tego aniołka, aniołku.- Nie jesteś logiczny Leónie. Zaczynam się śmiać. On chyba nie zauważył błędu. Patrzy się na mnie jak na idiotkę. Po chwili przestaje.
      - Pomyśl co mówisz.- I zaczynam znów się śmiać a on ze mną. Udawał oszust jeden. 

    Rozłożyłam podręczniki na łóżku. Poszłam jeszcze po zeszyt i po picie. Wszystko odłożyłam w różnych miejscach na łóżku. Podałam szklankę chłopakowi a on się uśmiechnął. Oboje otworzyliśmy książki a ja zaczęłam czytać. W jego towarzystwie nie mogę się skupić. Ciągle czuje ten jego wzrok a gdy spojrzę na niego spod byka szybko odwraca wzrok w książkę. Uśmiecham się pod nosem i czytam dalej.
      - To czego nie umiesz Violu?- Zwraca się po jakiś 10 minutach ciszy.
      - Chyba wszystkiego.- Wzdycham. Nie lubię geometrii, zwłaszcza w pierwszej liceum. Nie rozumiem fenomenu tych całych figur. Niektórym się to przyda w życiu ale właśnie niektórym.
      - Patrz, to proste.- Ta, chciałoby się.- Musisz obliczyć pole trapezu a wiemy, że długość odcinków AE i EB jest równy 5:3.- Zaczął tłumaczyć. Wsłuchiwałam się w jego głos lecz nic nie rozumiałam. Usiadł koło mnie i chwycił moją książkę oraz wskazywał na dany trapez. Wziął kartkę i pisał obliczenia na trapez, to akurat wiem. Po chwili już nie wiedziałam.- Widzisz? To nie takie trudne.- Spojrzał się na mnie a ja na niego. Nasze twarze dzieliły milimetry. Ocknęłam się i spojrzałam na kartkę. To co mogło się tu wydarzyć mogło być wielkim nieporozumieniem. Poczułam lekko jak się spiął ja tylko mruknęłam niewiarygodnie, że rozumiem. On się zaśmiał. Oraz zaczął tłumaczyć wszystko od nowa.
    Po paru minutach zrozumiałam.
      - Dziękuje!- Mówię do chłopaka i mocno się do niego przytulam. On odwzajemnia uścisk i siedzimy tak przez parę minut. Co najmniej 5. Gdy się puszczamy ja czuje jak lekko się rumienie. To jest serio lekko dziwne. On tylko mi się przygląda i lekko uśmiecha. Jego szmaragdy płoną zielonym kolorem.  Po chwili dzwoni telefon chłopaka, on zrywa się z łóżka i odbiera.
      - Tak... No będziemy za raz...- Po tych słowach zrozumiałam, że to któryś z naszych przyjaciół. Wstałam z łóżka i zaczęłam sprzątać książki, kartki, długopisy, zeszyty i inne rzeczy rozrzucone na nim. Po chwili chłopak przestaje rozmawiać przez telefon.
      - To możesz iść do tego Starbucksa no nie Violu?- Przytakuje na jego słowa i podchodzę do mojej torebki. Wykładam wszystkie książki i inne nie potrzebne rzeczy z torebki a wkładam rzeczy do wyjścia z przyjaciółmi. Wstaje z podłogi i podchodzę do chłopaka.
      - Możemy iść.- Twierdze i wychodzimy z pokoju. Schodzimy na dół a Angie się na mnie dziwnie patrzy. Ja się do niej uśmiecham i wychodzimy z domu. Właśnie, o co chodziło z tym ich spotkaniem kiedyś. - Dlaczego parę dni temu gadałeś z Angie?- Zapytałam ciekawa. On się zaśmiał.
      - Spytałem się jej czy możesz pójść ze mną na sesje, zgodziła się.
      - Wtedy był jeszcze mój...
      - Tak wiem, ale przez przypadek spotkałem twoją ciocię i powiedziałem jej że idę spytać się twojego taty. Ona zaprzeczyła, żeby do niego nie iść a ona się zgodziła.- Przerywa mi. Muszę podziękować Angie, że nie pozwoliła iść mu do tego człowieka. Cała nasza trójka miała by przechlapane. Jutro będę miała ja przechlapane jak mój tatuś będzie sprawdzał wszystkie społeczności oraz strony plotkarskie. Będę miała dosłownie przesrane. Mam nadzieje, że przeżyje.
    Dalsza droga była w kompletnej ciszy. Zastanawiałam się nad tym jaką karę będę miała za wszystko. Mój tata się zmienił. Zmienił się po śmierci mamy. Znalazł lepszą nie tylko narzeczoną  a i nowe dziecko. Tak, mam siostrę nawet nie wiem jak ma na imię. Pewnie jest tak samo jebnęta jak cała jej mamusia i tatuś. Współczuje. Dziewczynka ma już 5 lat. Szybko się tatuś nacieszył i mnie zostawił bo kobieta się przeprowadzała do lepszego miasta. Tata o mnie zapomniał i mnie zostawił. Nadal nie rozumiem jak można zostawić tak małe dziecko same. Gdyby nie Angie... Nie wiem czy bym nadal tu była.
    Wchodzimy do kawiarni i podbiegają do mnie dziewczyny cicho się śmiejąc. Ja lekko się uśmiecham i mocno je do siebie przytulam. Zaraz pojawią się pytania. Gdy León odchodzi one tylko się we mnie patrzą i szczerzą jak głupie.
      - No co?- Odpowiadam po chwili zdziwionej miny.
      - Co robiłaś z Verdasem, e?- Odzywa się pierwsza Cami. Ja się uśmiecham.
      - Uczyłam się, nic więcej!- Podkreślam ostatnie słowa. One tylko bladną. Proszę was dziewczyny, ja i Verdas nie będziemy razem nigdy. Przyjaciele na zawsze i koniec. Nie mam po pierwsze szans po drugie nie chce po trzecie nie kocham go po czwarte nie. - No co?- Powtarzam pytanie.
      - Fede nam dużo mówił o jednej rzeczy.- Gdy Lu słyszy słowa Fran lekko drga. No tak Federico. Dostała szału na jego punkcie. Nie wierze w nią. Śmieje się lecz po chwili zastanawiam się co mówił Włoch.
      - Co wam mówił?
      - A nic nie ważne.- Zaczęły mnie prowadzić do stolika. O nie tak łatwo się nie wymigają!
      - Co on wam mówił?- Staje w miejscu one wzdychają i śmieją się na moją reakcje. Kurcze serio coś ze mną jest nie tak. To wszystko zaczyna być takie głupie. Chce wiedzieć wszystko na temat Leóna, czy ze mną jest aż tak źle? To tylko przyjaźń nie oczekuje i nie czuje nic więcej.- Co on wam mówił?- Powtarzam pytanie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak, rozdział nie należy do najdłuższych, 
ale postanowiłam przerwać w takim momencie.
Myślę, że trochę wątków ma a najważniejszy 
zostawiłam na później. 
Jak zwykle rozdział napisany już o wiele wcześniej. 
Muszę napisać jeszcze jeden i będę miała wszystko na zapas. 
W końcu gif z Jorge,
jest to przedostatni gif z filmu, bo już za dużo mam innych xd
Mam nadzieje, że się podoba.
(Jezu już za tydzień będę miała ferie!)
Pozdrawiam i kocham
Rosee!

Ej ty! 
Tak ty!
Może chcesz skomentować ten rozdział?
Choćby małym serduszkiem
to motywuje bardzo motywuje do pracy.
Kocham was!

23 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jestem skarbie <3
      Przepraszam, że tak późno, ale myślę, że wszyscy się już przyzwyczaili do tego, że zawsze się spóźniam :c XD
      Na swoją obronę powiem, że czytałam ten rozdział w nocy xD
      Ale byłam już tak zmęczona i tak bardzo leciały mi oczy, że już go nie zdążyłam skomentować. XD
      Oczywiście obiecałam sobie, że z samego rana go skomentuje, ale musiałam jechać do miasta, a później była audycja dla V-lovers w radiu Young Stars i kurdee.... XDD
      Sorki, trochę mocno się rozpisałam XDDD

      *WRACAM DO ROZDZIAŁU*
      Ojejku on jest cudowny <33
      Tak bardzo mi się podoba ta scena gdy Leoś uczy Vilu geometrii XD
      Mi też przydałby się taki korepetytor XDD
      uchh... Jak mogłaś przerwać w takim momencie? XD
      Pff.
      Chcesz żebym dostała przez ciebie bezsenności? XD
      Dobra no... Wybaczam ci to... ale po raz ostatni xDD
      hahah i tak cię kocham xoxo
      To by było na tyle ;*
      Pozdrawiam cię skarbie ;*
      I zapraszam do mnie.
      Czeka tam nowy rozdzialik <3 ;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję skarbeńku za miejscówkę dla mnie i za dedykacje tej perełki ❤❤

      Nie wierzę w to co widzę :*
      Leon zerwał ze swoją dziewczyną, a ona przyszła zrobić Violce awanturę. Ma dziewczyna tupet!
      Trochę mi jej szkoda i w ogóle, ale jakim prawem naskoczyła na Violke?! :*
      Pretensje powinna mieć do siebie. Skoro nawet jej ojciec zmienił zdanie, co do modelki to musi być coś na rzeczy co nie?
      Powinno dać jej to do myślenia, a nie wyżywa się na V ;*
      Do tego wszystkiego Fiolka chce unikać Leona. O nie! Nie zgadzam się! Taaa ja to się mogę nie zgadzać.

      Bożeeee! Co za podłe babsko!
      Zdradziła go i jeszcze ma pretensje o to, że on z nią zerwał?! Co za bezczelna baba!
      Violka czuła się winna. Wychodzi na to, że nie potrzebnie.
      Prawie ją udusił. Prawie robi wielką różnicę hah :)

      P.E.R.E.Ł.K.A.
      F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
      B.O.S.K.I.
      B.O.M.B.O.W.Y.
      G.E.N.I.AL.N.Y.
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
      W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
      POPROSZĘ O WIĘCEJ!!!!

      Leon i Violetta. Verdas i Castillo.
      Wspólna nauka matematyki.
      Ten przedmiot jest okropny!
      A geometria?! Bożeeee tylko nie to. Wszystko tylko nie geometria. Rysuneczki dupeczki i Bóg wie co jeszcze. MASAKRA jednym słowem.
      Prawie się pocałowali. Znowu to cholerne prawie. Ehhhh...szkoda nerwów :*:)
      Dziewczyny wiedzą coś czego nie wie Violka.

      Angie zgodziła się na sesje V.
      Ojciec nic nie wie. Jak zobaczy te zdjęcia to pewnie wpadnie w szał i odezwie się u niego agresor.
      Vils ma pięcioletnią siostrę. Nieźle. Nawet nie wie jak ma na imię. Cóż się dziwić skoro nawet jej na oczy nie widziała.
      Wie tylko o jej istnienia.
      To i tak dużo(wyczuj ten sarkazm) hihihi;**

      Nie mogę się doczekać next'a.
      Komentuje tak późno, bo...lepiej mi się czyta? Chyba tak. To chyba o to chodzi.
      Cisza. Spokój. Mogę sobie spokojnie poczytać i skomentować.
      Jeszcze raz bardzoooo dziękuję za dedykacje dla mnie misiu!
      ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Maddy ❤

      Usuń
    2. #GIF
      #JestemZakochanaWTymGifieINieTylkoWNim
      #Buziaczki
      #Jorge #Horhensen
      Aj aj aj aj odpadam!
      ❤❤❤❤❤

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Pewnie myślałaś, że się nie pojawię.
      Ja się nie pojawię?
      POMYŁKA!

      Co za siksa!
      No serio kłamczucha aż para leci!
      Ta... Przez Violkę wszystko!
      Może jeszcze jej wina, że jest gruba?!
      No błagam!

      Chciała unikać Leona!
      Pff coś jej się pokićkało!
      Leoś zawsze ją znajdzie!
      Dobrze, że jej to wytłumaczył!
      BOHATER <3 <3 <3 <3

      Trafiłaś w sedno!
      Akurat się uczę o prostopadłościanach...
      Mam dość!
      Przy linijce ołóweczkiem DOŚĆ!
      Ale Leoś miszcz w tych sprawach!

      No Lajon przesrane masz!
      hahaha no ale jest tak dużo PLUSÓW!
      +++++++++++++++++++++++++++++++++
      Że więcej się nie da!

      Co im powiedział Federico?
      No nie gadaj, że powiedział o
      czymś co ich nie dotyczyło, a to
      DZIAD!
      Albo że się całowali.
      Nie wiadomo...
      Ja chce wiedzieć bo się boje!
      #Żelkasieboi


      Rozdział
      P.E.R.E.Ł.K.A
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      S.U.P.E.R.

      Ode mnie:
      Po pierwsze dziękować serdecznie za miejsce.
      Po drugie gifffff <3 Taki młaaaa!
      Ja chce już film!
      Właśnie mama powiedziałą że Diego przystojniejszy od Jorg'a.
      A ja takie, ale Viola woli Leosia!
      A po trzecie cudownie się czyta takie perełki.

      Czekam ☺
      Na :D
      Next :)
      Żela ❤

      Usuń
  4. G
    Niesamowity. Jak każdy. Czekam na next. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu, perełka! *.*
    Już wcześniej miałam zmiar odwiedzić Twojego bloga, ale jakoś mi to wypadało z mojej łepetynki:/ ale teraz zostaje tutaj na dłużej! <3
    Zacznijmy od tego, że rozdział jest wspaniały! Naprawde cudownie piszesz! <3
    Głupia Ann, niech te bajeczki idzie wmiawiać komuś innemu, a nie kurde Violce! Kurcze, ale w sumie Viluśka nie powinna jej też wierzyć nooo. Ale najważniejsze jest to, że wszystko się wyjaśniło i Leoś z nią zerwał dlatego, że go zdradziła! Nareszcie zrobił coś mądrego.
    Jestem mega ciekawa jak oni wyszli na tej sesji noo. Ale Viola się tak kurde rumieni jak ten idiota się tylko uśmiechnie! Miłość wisi w powietrzu! *dobra, chyba już troszeńke mi odwala* tekst Amor En El Aire po polsku tak bardzo <3
    Chyba zaczyna mi się podobać to, że Vils nie rozumie geometrii, przynajmniej Verdas jej pomoże <33 Mogliby się kissnąć i byłabym hepi!
    Szczerze mówiąc to ja zaczynam się autentycznie bać dziewczyn, już wyobrażam sobie ich uśmiechy, i to takie szerooookie! A teraz chce już wiedzieć kurde, co powiedział Feduś dziewczynom. To jest na 99,99% informacja o tym, że Leoniastemu podoba się Violka i się w niej zadużył! Lalalalala, Leonetta!
    Dobra, koniec tego fangirlingu, bo zaraz dojdzie do tego, że rozwale lapka XD
    Tak czy siak rozdział cudowny! <3 Już kocham Twój styl pisania, Twoje opo ląduje u mnie w ulubionych Laska! <3
    To tam buziaki i czekam na kolejny rozdzialik! <3
    Pozdrawiam! ;*
    Lil ly <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i mi tez możesz zajmować miejsca pod rozdziałami, bo tak szybko się nie odczepie od tego bloga! :*
      Lil ly <3

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Hej!
      Witaj słonko!
      Dziś krótko ale wróce później na nowy rozdział!
      Więc rozdział cudeńko!
      Perełka!
      Kocham mocno!
      Oluś

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Witaj, przepraszam że dopiero dziś
      Ale matematyka przywitała mnie i psik.
      weny nie mam nic nie mam.
      ahh. Komentarz to będzie dno.
      Mam nadzieje, że mi wybaczysz.

      Wspaniały rozdział
      Robią się gołąbki
      Już się nie mogę doczekać next
      Kocham
      Tinistas

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Cudo... Przepraszam
      Ale nie mam czasu..
      CUDEŃKO
      PEREŁKA
      KOCHAM
      BARDZO
      AWWW
      WSPANIAŁY
      NIE
      MOGĘ
      DOCZEKAĆ
      SIĘ
      KOLEJNEGO!
      KOCHAM!
      WENY!
      POZDRAWIAM!
      I
      PRZEPRASZAM :(((((
      Mine

      Usuń
  9. Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń