piątek, 26 lutego 2016

010: Pomocna dłoń.

Z dedykacją dla Maddy
(Dziękuje ci za takie motywacje, Kocham cie!)

"Życie jest piękne tylko
 trzeba brać odpowiednie leki"


    
    Mocno do siebie przytulam chłopaka i płaczę. Przytaknął, zgodził się, pomoże mi. Jezu, ale co z naszym wczorajszym pocałunkiem. Całkiem zapomniałam. Oderwałam się nagle od niego. Spojrzałam ze smutkiem w jego zmartwione oczy a on wytarł kciukiem jedną spływającą łzę. 
      - Musisz mi pomóc...- Szczepcie powtarzając słowa. Tak bardzo mi zależy na spotkaniu się z mamą.- Patrz, moja mama... Żyje.- Pokazuje mu okładkę gazety a ten przez chwilę się chwieje. Wygląda dziwnie. Jest trochę zdziwiony ale też zmieszany. O co chodzi?- Coś się stało?
      - Ale jak to możliwe...- Chwieje mu się głos. 
      - Musimy ją odnaleźć i muszę z nią pogadać.- Spojrzałam na chłopaka. Proszę zgódź się... On chwilę myślał a ja chciałam już odejść gdy poczułam jego dłoń na moim łokciu. Odwróciłam się. 
      - Pomogę ci, tylko skąd będziesz wiedzieć gdzie ona mieszka?- Pyta.Skoro ona żyje to mój tata musi wiedzieć. Muszę do niego zadzwonić.
      - Mój tata pewnie kłamał i on wszystko wie. Skoro nie mogłam iść na pogrzeb mamy musiał o tym wiedzieć. To logiczne.-Uśmiechnęłam się do niego.- A i bardzo cię przepraszam za wczoraj... Zapomnijmy o tym.- Chłopak lekko się uśmiechnął i zaczął mnie prowadzić do domu. Przez całą dalszą drogę omawialiśmy plan. Chłopak zawiezie mnie i będzie mi towarzyszył. Nie wiem co będę jej mówić, ale na pewno nie będzie to przyjemna rozmowa.
    Łapie chłopaka za rękę i prowadzę go do mojego domu. Musimy omówić cały plan. Musimy dowiedzieć się gdzie ona mieszka. Oszołomiony chłopak idzie za mną i masuje moją rękę co mi pomaga. Gdy jesteśmy w środku mojego pokoju szukam danych o Anabell Castillo. Przeszukałam każda stronę oraz Napisałam do faceta który brał udział w wywiadzie a bardziej to go przeprowadzał. Leżałam na łóżku i czekałam na odpowiedź. Łzy ciągnęły mi się do oczu. Jak ona mogła mi to zrobic? Dlaczego mnie zostawiła. León kładzie się koło mnie i również patrzy się na mój biały sufit. Przepiękny co nie?
      - Masz pewność że to jest twoją mama? Może to jakaś pomyłka.- Wyjękuje i patrzy się na mnie.
      - Tak León wiem że to ona.- Mówię lekko i spokojnie. Przytulam się do chłopaka. Czuje się w jego ramionach bezpieczna i taka bezbronna. Wiem że zawsze mogę na niego liczyć i że zawsze może być oparciem dla mnie.
      - Może ja będę zmykał co aniołku?
      - Zostań ze mną na noc, proszę.- Spojrzałam na niego a on tylko się uśmiechnął. Pocałował moje czoło i po chwili odpłynęłam na umięśnionym torsie chłopaka który również po chwili zasnął.

    Rano przez rozsunięte rolety przebijało się słońce. Lekko opatulało nasze twarze. Chłopak przewrócił się na drugi bok a ja postanowiłam się umyć i przebrać. Angie została na noc u taty Leóna dzięki bogu.
    Po umyciu się i przebraniu poszłam zrobić śniadanie. Lecz w kuchni zastałam Leóna robiącego kanapki. Nadal rozmyślam o mamie to co mi zrobiła. Zapłaci za to i to bardzo. Nie będę jej mimo wszystko  współczuć. Niech ma za swoje. Niech dowie się co to cierpienie.
    Złapałam po tableta leżącego na blacie i zobaczyła mejla od faceta który przeprowadzał wywiad z moją mamą.

Nadawca: The New
Adresat: Violetta Castillo
Temat: Anabell
Data: 31.01.2016 godz. 08:06

Witaj Violetto.
Gdyż nie mogę podawać danych twojej mamy raz zrobię wyjątek. Pogodzić się chcecie!? To wspaniale a tu podaje adres...

    Szczęśliwa wskoczyłam na Verdasa i objęłam go najmocniej jak umiałam. W końcu będę mogła się odegrać na mojej mamie która potrzebowałam całe życie a ona mnie tak po prostu zostawiła. Już nie mogę się doczekać aż pokaże jej jaka jestem silna i jak będę mogła jej dorównać. Tak bardzo mi jej brakowało a ona nas wystawiła.
      - To kiedy jedziemy? - Pyta León.- Pojedzmy moim autem i musimy się streszczać bo nie mamy dużo czasu. Półtorej tygodnia ferii.- Dodaje zajadając kanapkę.
      - Jutro jedziemy od samego rana.-  Powiedziałam a on zakrztusił się kanapką.
      - Jutro!?
      - Tak, a masz już jakieś plany? Jak tak to pojadę pociągiem.
      - Nie, ale w takim razie muszę przygotować  samochód.- Odpowiedział i poszedł do przed pokoju.- Violu ja idę jutro o 07:00 będę pod twoim domem a ja już lecę. Trzymaj się i jeszcze się dziś zdzwonimy.- Całuje mnie w policzek a ja mu pomachałam na pożegnanie.
    Wyciągnęłam większą torbę i chowam coś na przebranie bo Rio Gallegos jest na samym południu Argentyny pewnie będziemy spać w aucie. Wkładam jakąś kamizelkę oraz bluzkę i luźną sukienkę. Patrzę która godzina i podchodzę do okna i widzę tam Leóna czyszczącego samochód. Uśmiechnęłam się sama do siebie i oglądałam chłopaka sprzątającego swoją fure. Po chwili mój telefon zadzwonił na wyświetlaczu było napisane "Vanessa" moja kuzynka której za bardzo nie lubie.
    V: Halo?
    Va: Cześć Vivi! Jesteś sławna jak widzę ten León to twój chłopak? W końcu nie jesteś sama? Spotkamy się razem. Przyjedz do RG.
    V: Cześć, tak León to mój chłopak nie martw się tak o mnie. A Ty masz chłopaka? Tak akurat jadę do RG możemy się chętnie spotkać.
    Va: To wspaniale, mam chłopaka Daniela.
   Za drzwi uchylił się ktoś - León.
    V: Aaa to dobrze ale ja muszę kończyć bo León przyszedł i wiesz.
    Va: Dobrze że nie jesteś już dziewicą, papa!
    Powiała i się rozłączyłam. Ta kobieta mnie wkurwia pożądanie. Chłopak podszedł bliżej. Oby nie słyszał tego...
    - Czyli jesteśmy razem?- Przerywa mi myśli chłopak. Jezu on to słyszał. Lekko się spiełam i nie wiedziałam co powiedzieć. Wyjęczałam coś pod nosem. Co ja narobiłam.- Mi to pasuje nie denerwuj się.- Podchodzi do mnie i zaczyna się lekko śmiać.
      - Wiesz moja kuzynka...
      - Rozumiem cie spokojnie wiem jak to czasem jest.- Obejmuje mnie ramieniem. - Ale nie po to przyszedłem chciałem zapytać czy jesteś gotowa? Gadałem z Angie i moim tatą czy sami możemy  jechać, zgodzili się.- Pisnęłam i mocno go do siebie przytuliłam.
      - Czy to nie dziwne że pozwalają nam jechać samym a mamy po 16 lat?- Spojrzałam na chłopaka. W tym momencie czuje się jak 20-sto latka.
      - Mój tata ma do mnie zaufanie w końcu nie dawno zdałem prawko więc mogę robić co chce.- Śmiejemy się oboje. - Dobra aniołku ja ide, o 7 zbiórka pod twoim domem. Muszę przetestować nową  nawigację. - Żegna się i  wychodzi. Co on ma z tym aniołkiem? Nadal patrzę na drzwi i chyba chciałabym żeby sobie nigdzie nie szedł lecz po chwili drzwi się otwierają a w nich stanęła wściekła Lu.
      - Czemu nic mi nie powiedziałaś że ona żyje?!- Krzyczy Lu i pokazuje czasopismo. Lekko się śmieje i podchodzę do przyjaciółki.
      - Luśka ja się też dowiedziałam dopiero wczoraj. Jutro do niej jadę pogadać lekko przykro.
      - Jak to jedziesz? Z kim!? Czym ?! -  Wypytuje.
      - Z Leónem jego samochodem na południe Argentyny.
      - Dlaczego ostatnio się tak od siebie oddaliłyśmy?! Czy Verdas jest już ważniejszy!? V ja się martwię nie ma Cię ciągle przy nas jak kiedyś nawet się nie pożegnałaś z Katie! Czy León który był przez tydzień w twojej podstawówce jest lepszy od przyjaciółek które znasz 8 lat!?- Krzyczy łamiącym się głosem Ludmiła.
      - Lusia to nie tak. Ostatnio się zaprzyjaźniliśmy i ...
      - i nie masz już czasu dla nas?- Przerwała mi.
      - Proszę Cię nie rób mi tego.- Zaczynam lekko łkać. Nie chcę się z nią kłócić. Jest dla mnie najważniejsza. Zawsze będzie i nikt jej nie zastąpił jesteśmy best sister forever nikt i nic tego nie zmieni ale teraz dużo się zmieniło i ona musi to zrozumieć.
      - Kocham cię, ale ostatnio mnie olewasz totalnie.  Przepraszam.
      - To ja Przepraszam obiecuje że wszystko ci opowiem ale teraz nie mam czasu.- Odparłam zrezygnowana.

***

    Chowam ostatnią potrzebną rzecz to bagażnika gdy nagle na moje ramie ktoś kładzie rękę. Obracam się i widzę tam Fede. 
      - Stary to ty jesteś pedałem? - Zaśmialiśmy się oboje.
      - Sam wiesz że podoba mi się przyjaciółka twojej przyjaciółki. Wybierasz się gdzieś?- Pyta wskazując na bagażnik który przed chwilą zamknąłem. 
      - A V dowiedziała się że jej mama żyje jadę razem z nią ją odnaleźć.
      - Ty dla Vi zrobisz chyba wszystko!
      - Nawet i więcej.- Mowie ciszej. Violetta to trudny charakter kobiety mimo wszystko bardzo... ją lubie.
      - Kochasz ją.- Odpowiada krótko Włoch. Słyszał kurwa.
      - I co z tego jak ona sama mi wyjaśniła że my to tylko przyjaciele nic więcej.
      - A masz dowody?
      - Wczoraj się pocałowaliśmy.- Chłopak zaniemógł.
      - Całowaliście się?! - Krzyknął.
      - Cicho bądź mieszka naprzeciwko mnie.- Wskazuje na okno Violetty.
      - Ale tak w usta?!
      - Zamknij się! Tak, normalnie w usta. Pierwszy raz się tak wspaniale całowałem. Jej usta są jak chmurka wypełnioną najsłodszą czekoladą która rozpływa się...
      - Od kiedy Ty jesteś taki romantyczny?- Zaśmiał się oraz przerwał mi przyjaciel. - Rozkochałeś sie w Vi musisz jej to powiedzieć bo długo tak nie pociągniesz.
      - Ale ona nie chce. Nie chcę się narzucać ani niszczyć tego co zbudowaliśmy.
      - Facet bądź mężczyzna. Kobiety pragną takiego jak Ty myślisz że V nie? Gadala tylko o tobie. Przez ostatnie parę lat tylko o tobie. Obiecała se że Cię odnajdzie to wtedy podziękuje i przeprosi z całego serca.
      - Ale nie gadała o związku. A jak tam z Lu? Udało ci się coś?- Zmieniam szybko temat. Violetta jest wspaniałą , utalentowaną i kochaną dziewczyną ale nie wart jestem jej uczuć. 
      - Słabnę na jej widok. Nie wiem jak ją poderwać.
      - Powiedz to co czujesz. Masz dobra okazję bo właśnie wychodzi z domu V. Leć do niej.- Wskazuje na dziewczynę.
      - Dzięki stary i pamiętaj zastanów się co do V.- Poleciał do przyjaciółki Violetty i po chwili się zaczęli całować. Dlaczego aż tak szybko i dlaczego mu idzie tak dobrze? Spojrzałem w okno Violetty i lekko się uśmiechnąłem do niego. Bardzo ją kocham i zrobię wszystko żeby zawsze była szczęśliwa i żeby już nikt nigdy jej nie zranił.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział  jest wyjątkowo krótki ale wydaje mi się że nawet okej. Wszystkie wątki są więc okej. Ostatni wątek z perspektywy Leóna oczywiście mi się usunął i  musiałam pisać drugi raz. Wściekłam się jak nigdy XD Po paru godzinach dopiero się ogarnęłam XD Więc jak już wiadomo León coś do niej czuje. I V jedzie odnaleźć mamę! OH tak León zawsze pomoże! Jeżeli są błędy to Przepraszam starałam się poprawić wszystkie. Pisanie na tablecie jest trudne. Dobrze że dostałam nowego laptopa wcześniej o miesiąc ( Jeszcze nie przyszedł bo siedzę w górach oh wyprzedzam rzeczywistość.) Koniec ferii czy to nie załamujące? Płakać mi się chce na myśl szkoły. 
Dobra kochani kocham was i od dziś wracam do mojego szantażu xd
Kocham was 
Wasza Rosee

Kolejny rozdział?
10 komentarzy bez spamu 
i zajętych miejsc.

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. JEST!
      Chociaż raz nie jestem ostania.
      Oł jeah!
      Normalnie jestem z siebie dumna.
      Jestem w szoku, jeszcze nigdy nie nie byłam ostania XDD

      Uwaga przed przeczytaniem tego komentarza proszę skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą, bo każde zdanie przeczytane może zagrażać twojemu życiu i zdrowiu psychicznemu.

      Może mi dzisiaj odbijać, więc żeby nikt nie miał problemów, że nie ostrzegałam ;3

      Jejuniu ten rozdział jest świetny.
      Na serio tak bardzo się wzruszałam jak go czytałam, nie wiem czemu, ale czytało mi się go z taką łatwością i przyjemnością.
      Oj no nie umiem tego opisać.

      Po prostu uwielbiam ten twój styl pisania i nie wiem czemu, ale kojarzy mi się on ze stylem pisania takiej jednej polskiej pisarki xD
      Uwielbiam ją i ciebie zresztą też <33

      Mój ulubiony wątek to ten z perspektywy Leona.
      Bardzo dobrze wychodzi ci pisanie z męskiego punku widzenia XDD
      Ja mam z tym problem więc szacun ;*
      Czekam na więcej wątków z perspektywy Leona kochanie <33

      Pozdrawiam cię buziaczki <3
      A i zapraszam do mnie na nowy rozdział <33

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cześć kochana! ❤ ❤ ❤

      Mam do Ciebie prośbę. Zaczynam od prośby, ale to bardzooo ważne dla mnie. To co? Zgodzisz się? Wiesz...powiem Ci coś w tajemnicy. Nie masz wyboru skarbie i będziesz zmuszona to zrobić. To nic strasznego. Spokojnie.
      Zasadź mi wirtualnego kopa w tyłek! Nawet kilkanaście. Wiesz dlaczego.
      Cholera jasna!(sorki za jakiekolwiek przekleństwa)
      Dodałaś rozdział prawie tydzień temu, a ja wracam dopiero teraz.
      Załamka. Bożeeee. Nie wybacze sobie tego :( Błagam Cie! Chociaż ty mi wybacz! Przyrzekam, że się poprawię.
      Do tego wszystkiego ten rozdział jest z dedykacją dla MUA, co bardziej mnie dołuje.
      Ja tu powinnam pierwszy pisać komentarz i klękać na kolana i Ci podziękować za to cudeńko u góry dedykowane właśnie mnie. Tej złej Maddy! Wybacys mi??

      Dziękuję za dedykacje! ❤ ❤
      Za miejsce zajęte dla mnie pod rozdziałem,miko iż wracam tak późno. Wiem powtarzam się, ale co się stało to się nie odstanie. Czasu nie cofne. Jedynie mogę się poprawić.
      Moje komentarze są motywujące?? Ciesze się, mimo iż sama tak nie twierdzę. Są raczej...bezsensowne i badziewne? Dokładnie tak.
      Też Cię Kocham skarbie!
      Już się nie mogę doczekać next'a!
      Nie dość, że z takim opóźnieniem to jeszcze zaczęłam ten komentarz o 00.30. Skończę przed 1 jak mi dobrze pójdzie i telefon nie będzie się buntował.

      D.I.A.M.E.N.C.I.K.
      C.U.D.O.W.N.Y.
      B.O.S.K.I.
      B.O.M.B.O.W.Y.
      W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
      F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
      M.I.S.T.R.Z.O.S.T.W.O.
      W.
      T.W.O.I.M.
      W.Y.K.O.N.A.N.I.U.
      JAK ZAWSZE Z RESZTĄ.
      I nie nie słodzę Ci. No może troszkę, ale ten cukier jest zasłużony.

      Przejdę do rozdziału co? Zaraz się tutaj uśpisz, a to znowu nie koniec. :**

      Leon zgadza się jechać razem z V na poszukiwania jej matki.
      Wielki szok dla Leona, że ona żyje. A co miała powiedzieć V? Całe życie była okłamywana. Przez matkę. Ojca
      Ciekawe kto jeszcze wiedział o tym, że Anabell żyje. Może Angie? Nie zdziwiłabym się.
      Ona chce jechać tak wcześnie?!
      W sumie szmat drogi przed nimi.
      Dobrze, że Angie i ojciec Leona się zgodzili.
      Dziennikarz jaki miły. Zrobił wyjątek i podał jej adres matki.
      Będzie się działo. Już wyobrażam sobie Fiolke, która wpada w szał na widok matki.
      Mam nadzieje, że Leon chodzi na siłownię. Ktoś będzie musiał trzymać V jak będzie się szarpać.
      Jaki on jest kochany. Został z nią na noc. Ahhhh rozmarzyłam się.

      ANIOŁKU
      ANIOŁKU
      ANIOŁKU
      ANIOŁKU
      Dlaczego aniołku? Lajon chyba kocha aniołki. Zwłaszcza takie jak V.

      Violka. Vanessa. Skąd się biorą takie człowieki?(specjalnie tak napisałam)
      A co jakby nie miała chłopaka i była dziewicą? To źle?
      Lajon słyszał. Zrozumiał. Ufff.

      Wściekła Luśka. Violka zaniedbała przyjaźń na rzecz Leona. Nie fajnie. Na szczęście Lusia jest wyrozumiała. Do czasu...;*;)
      Ona się całowała z Fede. Pod domem V. Brawo!

      Leon przyznał się przed Fede, że zakochał się w V.
      Kiedy oni będą razem? Ja już chce Leonette! Plis Plis.
      Fede ty paplo! Powiedział mu, ze V wariowała i szukała go. Może to i lepiej? Ona by się nie przyznała. Nie powiedziałaby wszystkiego. Pewne fakty by ominęła. Norma.
      A o pocałunku najlepiej zapomnieć. Brawo V! Dostajesz za ten genialny pomysł worek kapusty!

      Hmmm...czego by tu Ci życzyć!
      Zdrówka przede wszystkim. Dużoooo weny! Żeby nowy laptop dobrze się spisywał.
      Pisz dalej takie perełki jakie piszesz. Mniej narzekaj, bo piszesz świetnie i każdy Ci to powie heh :);*
      Jeszcze raz dziękuję za dedykacje! ❤
      Wybacz, że wróciłam tak późno.
      Koffam!
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja się chyba kurwa zabije:)
      Jak można tak późno komentować rozdział? No jak?
      Cholernie Cię za to przepraszam :')
      Tak wgl to witaj skarbie ♥
      Mój zapłon tak bardzo XDD

      Rozdział jest taki kjxbcijsbvIUDSVB!
      Zajebisty!
      Perełka!
      Sie podjarałam kurwa XDD

      Leoś pomaga naszej Violci w znalezieniu mamy<33 totak cholernie słodkie, że rzuca dla niej wszystko i jedzie z nią w świat w poszukiwaniu jej matki noooo
      Znowu fangirluje, pieprzony stalker hehe


      Ale oni mieli być razem! Mieli nie zapominać o pocałunku nooooooo
      To nie sprawiedliwe ;-;
      Ale przynajmniej udawają parę przed Vanessą 8))))

      Luśka no nie gniewaj się ;-;
      Musisz zrozumieć to, że Vils jest szaleńczo zakochana w naszym Leonku<3333

      Fede leci na podrywy Ludmi, zapowiada się ciekawie XDDD
      Mam nadzieje, że on przemówi Leonkowi do rozsądku w związku z Vils<3


      Przepraszam Cię za ten cholernie krótki komentarz, ale jestem zmęczona życiem już doszczętnie:)
      Ze zniecierpliwieniem czekam na next, który swoja drogą już jest, więc lece go czytać<3

      Pozdrawiam i kocham<3
      Lil ly

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Witam cię.
      Dziwne by było gdybym nie przybyła.
      Ja zawsze wejdę tylko muszę się zebrać.


      Oł je Leoniasty się zgodził!
      Czego on by dla niej nie zrobił.
      Koffany jest dla niej.
      Ale najważniejsze, że się zgodził.
      Ten nasz zakoffany chłopak.


      Jest oł je!
      W końcu będzie kłamstwo, że oni są parą!
      Oł je jestem taka zadowolona.
      Kuzynka... Nie lubię kuzynek.
      Są okropne ale tylko tych dwóch nie nawidze ich.
      Panne mądrale, nie cierpie.
      Jak sławna Viola, to już choć choć.


      Oszukana Vivi.
      Ten jej ojciec nie ma uczuć.
      Fajnie to tak oszukiwać córkę?
      Co za głąb kapuściany!
      Z takiej kapusty pustej wyrósł głąb kapuściany.


      Aj ten redaktor serio myśli,
      Że się pogodzą.
      BŁĄD PIPIPI.
      Hahaha, mamusia przeżyje piekiełko.
      Żelkowa Marcia to lubi.

      No błagam Leon wyznaj jej swoje uczucia.
      Może ona się zgodzi (miejmy nadzieję).
      Ale kurna oni się pocałowali.
      Powinni być razem.
      Ale jak Lajon ją komplementuje to szkoda mówić.


      Rozdział:
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
      C.U.D.O.W.N.Y
      P.E.R.E.Ł.K.A
      S.U.P.E.R

      Ode mnie:
      Jeju jak się cieszę, że skomentowałam ten rozdział, chociaż takiego cudeńka to żal nie skomentować.
      Jeju prawie bym zapomniała podziękować za miejsce!
      Serdecznie dziękuję <3
      Rozdział wcale nie krótki! Mi się bardzo przyjemnie go czytało.
      Szkoła ja muszę jeszcze tyle odrobić, i te kartkówki koszmar sprawdziany ja się boję!
      Chce rekolekcje!

      Pozdrawiam ❤
      Czekam ❤
      Na ❤
      Next ❤
      Żela ❤

      Usuń
  5. Super cudowny rozdział!
    Nie spodziewałam się
    że będzie taki super.
    Przechodząc do rozdziału.
    Violetta i Leon jadą szukać
    jej matki.
    Nocka Verdasa u Castillo.
    Cudownie hihi.
    V otrzymała adres swojej matki od
    mężczyzny, który przeprowadzał z nią wywiad.
    Telefon kuzynki V.
    Leon usłyszał ich rozmowę.
    No nieźle!
    Wyjeżdżają o 7 rano.
    Luśka była wściekła na V.
    Dobrze, że sobie wszystko wyjaśniły.
    Leon przyznał się do swojego
    uczucia wobec Violi.
    Pocałunek Fedmily.
    Wszystko dobrze się zapowiada!
    Więc czekam z niecierpliwością na next!

    Pozdrawiam
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział
    / Lenka

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Witaj jestem trochę zmęczona... Więc przepraszam jak będą tu jakieś bzdety :P
      Rozdział
      Cudny
      Wspaniały
      Czarujący
      Perełka
      Aww
      Leóś się zgodził! Tak! Wiedziałam!
      LEÓN KOCHA V! KOCHA!
      Wspaniale napisałaś !!!!
      ON JĄ KOCHA!!!!!!
      KOCHA !!!!!!!!!!
      KOCHA!!!!!!!!!!!
      MOCNO JĄ KOCHA!!!!!!!!
      Wspaniały i czekam na next
      weny!

      Danielle

      Usuń